WIADOMOŚCI

Sprężyna ważąca 800 gram uderzyła Felipe Massę
Sprężyna ważąca 800 gram uderzyła Felipe Massę
Zespół Brawn GP potwierdził, że część która uderzyła w kask Felipe Massy podczas dzisiejszych kwalifikacji należała do bolidu Rubensa Barrichello i była to sprężyna jednego z tylnych amortyzatorów, ważąca 800 gram.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg
„Mieliśmy problem z tyłem bolidu, więc nadal badamy tą sprawę, ale nie dostaliśmy jeszcze z powrotem tej części od FIA, jak tylko dostaniemy ją z powrotem będziemy mogli zrozumieć co się wydarzyło i wyciągnąć jakieś wnioski” powiedział Ross Brawn, szef zespołu.

„To pierwszy raz kiedy mamy problem z bolidem. Bolid był naprawdę niezawodny i oczywiście przyglądamy się wszystkim danym, aby zrozumieć co spowodowało ten problem. Ciężko jest coś komentować przed analizą wszystkiego.”

„Na wszelki wypadek zamontowaliśmy podczas kwalifikacji nowy element w bolidzie Jensona, ale nadal analizujemy wszystko, co może prowadzić do wyjaśnienia zajścia.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

66 KOMENTARZY
avatar
JimmyK

25.07.2009 20:03

0

To pewnie z tej wymiany wynikało opóźnienie w 3 części kwalifikacji.


avatar
el_diablo

25.07.2009 20:06

0

prawie kilogramowy kawałek metalu najezdzany z predkoscia 200km/h uuuuuuuuuuu


avatar
alert119

25.07.2009 20:07

0

Wypadek Surtessa i Massy to znak że czas zacząć pracować nad bezpieczeństwem głowy oraż jeszcze bardziej mocniejszym kaskiem.


avatar
Wielebny

25.07.2009 20:08

0

Niestety to nie pierwszy wypadek na torze F1 gdzie twardy przedmiot uderza w kask pilota. Co pomniejsi i młodsi nie pamiętają zapewne wypadku Toma Pryce'a. To smutne, że pomimo tylu zabezpieczeń wprowadzonych od tamtej pory "niesamowity pech" sprawia, że dzieją się podobne rzeczy. Rubensowi - jednak współczucie .A Massie -szybkiego powrotu na tor.


avatar
przemo_95

25.07.2009 20:08

0

oddajcie odszkodowanie dla massy Xd


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:12

0

@ 4. Wielebny : nie trzeba szukać w tak zamierzchłej przeszłości - ze dwa tygodnie temu Henry Surtees zginął w F2 uderzony kołem. To się mogło równie dobrze w F1 przydarzyć, czego dowodzi nieszczęśliwy wypadek Felipe. Ciesze się że operacja się udała. Ciekawe ze bolid Rubensa dojechał do boksów


avatar
vip015a

25.07.2009 20:12

0

Nie sypiącym się złomą


avatar
vip015a

25.07.2009 20:14

0

6. Dr Prozac A może Brawn Gp znalazł nową lukę w przepisach elenimuje innych zawodników


avatar
bizi

25.07.2009 20:15

0

alert119 zgadzam sie z Tobą w 100% sporo tych uderzen w glowe kierowcy w ciagu tygodnia...rzeczywiscie trzeba wyciagac wnioski i dzialac na rzecz bezpieczenstwa kierowcow..Massie zycze szybkiego powrotu do zdrowia oraz scigania...


avatar
dziarmol@biss

25.07.2009 20:19

0

Tym razem przedobrzyli mechanicy Rubensa w "ustawieniu" mu bolidu :-((


avatar
tomaszf1

25.07.2009 20:21

0

@ Dr Prozac widać że interesujesz się F1 od niedawna. Jeszcze nie widziałeś jak zawodnicy dojeżdżają bez koła lub z wiszącym kołem. Co znaczy głupi amortyzator?


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:24

0

@ 3. alert119 : racja - dlatego dziwiłem się, że nic tu o tym nie napisano (wypadku Henriego). Tylko niewiele można zrobić - myślę że kaski w F1 wiele wytrzymalsze być nie mogą. Chyba jedne rozwiązanie to byłoby zrobienie zamkniętej kabiny dla kierowcy.. Ale może coś wymyślą. Szansa na oba te zdarzenia byla minimalna, ale jednak się wydarzyły.. @ 7. vip015a : to nie jest śmieszne. Natomiast to, co się stało w 77 roku (chodzi o wypadek Toma Pryce'a)- straszne :(


avatar
Lord_Darnok

25.07.2009 20:24

0

8. vip015a Dziwne masz poczucie humoru :(


avatar
Lord_Darnok

25.07.2009 20:26

0

12. Dr Proza zamkniete kabiny ok ale musimy panietac ze to wyduzy czas opuszczania bolidu


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:29

0

@ 11. tomaszf1 : F1 interesuje się od kilku lat (również innymi sportami motorowymi). Jeśli mu się rozpadło zawieszenie w trakcie jazdy ze znaczną prędkością to dziwne że nie zobaczyliśmy żadnych ujęć bolidu Rubensa wyjeżdżającego poza tor lub jadącego bardzo wolno. No chyba że wypadek Massy wydarzył się zaraz po awarii bolidu Brawna I realizator tego nie pokazał.


avatar
Michal09

25.07.2009 20:32

0

Massa przeżył dzięki odpornemu kaskowi tuż po wypadku Senny ( 1994 Imola) zmienili kaski na bardziej odporniejsze. W innych seriach wyścigowych powinne być takie bezpieczeństwo jak w F1 właśnie przez to zginął Henry Surtees


avatar
14797

25.07.2009 20:32

0

Massa po uderzeniu próbował hamować więc był prztomny lecz gdy uderzył w bande sie nie ruszał . Dziwne .A Toma Pryce pamiętam. Wtedy uderzyła go gasnica gdy przejechał jednego z porządkowych gdy ten przebiegał przez tor.


avatar
niuniek24w

25.07.2009 20:41

0

Zauważ na filmie że on na raz miaił wciśnięty hamulec i gaz do dechy.On już wtedy był nieprzytomny nie ruszał nawet rękoma nie próbował skręcać.


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 20:42

0

@ 16. Michal09: Obstawiam że kaski w F2 niewiele różnią się, jeśli w ogóle, od kasków w F1. Myślę że efekt byłby tak samo tragiczny gdyby koło uderzyło (nie daj Boże) kierowce Formuły 1. Takie koło waży zapewne kilka kilogramów (znacznie więcej niż sprężyna która uderzyła Felipe) - są pewne granice wytrzymałości kasku i odporności ciała na takie uderzenie, nawet jeśli jest ono chronione. Jeśli chodzi o ochronę głowy w Formule 2 to według oświadczenia jest ona na poziomie tego w Formule 1. @17. 14797: Raczej nie był, bo oba pedały były wciśnięte w podłogę. Albo był mocno oszołomiony i instynktownie wcisnął też hamulec, albo był nieprzytomny i przypadkowo zaczął hamować.


avatar
pawel_stasiek

25.07.2009 20:44

0

Massa po uderzeniu sprezyna wciskal gaz i hamulec jednoczesnie..dowodzi to, ze w chwili uderzenia Massa stracil od razu przytomnosc. Zobaczcie film na youtube


avatar
_Tom3k_

25.07.2009 20:45

0

@16 - Michal09 - Ale przecież kaski w F1, a w F2 jest to samo. Surtees nie miał szans na przeżycie, ponieważ najprawdopodobniej zmiażdżyło mu kręgosłup, w końcu koło waży więcej niż sprężyna.


avatar
tomek83f

25.07.2009 21:01

0

sprezyna w zawieszeniu bolidu a amortyzator to dwie osobne czesci,gdyby odpadl amortyzator to rubens mialby wieksze problemy i pewnie cos bysmy zobaczyli,jak strzeli sprezyna w cywilnym samochodzie to da sie jechac a jak strzeli amortyzator to moga byc powazne problemy z prowadzeniem samochodu i tak samo to dziala w bolidzie F1 z tym ze tutaj amortyzator i sprezyna sa bardzo krotkie i bardzo twarde


avatar
Jacu

25.07.2009 21:04

0

Panowie dwie sprawy. Nie mieszajcie wypadku Massy z fatalnym wypadkiem Toma Pryce.W feralnym wydarzeniu z 77 roku winien byl tylko i wylacznie nieodpowiedzialny palant z gasnica w reku i totalny brak kompetencji organizatorow, ktore bylo dosc czeste w tamtym okresie. Teraz warunki bezpieczenstwa sa juz na niebotycznie wysokim poziomie i sa ciagle poprawiane a wypdek Massy nie jest niczyja wina tylko kwestia nieszczesliwego przypadku. Niestety sporty motorowe sa obarczne zawsze jakims ryzykiem i tam gdzie jest predkosc nigdy nie uda sie wyeliminowac do konca ryzyka niebezpiecznych wypadkow. Kazdy kierowca siadajac do bolidu musi sie z tym liczyc. Taki jest ten sport.


avatar
Budyn_F1

25.07.2009 21:20

0

Dosc ciezki.


avatar
Rk3

25.07.2009 21:20

0

17. 14797 Przytomny mógł być ale świadomy tego co robi i co się dzieje- nie sądzę. A co do zwiększenia bezpieczeństwa w sferze urazów głowy tutaj wydaje się eksperci i konstruktorzy nie mają dużego pola manewru. Tak jakl słusznie 12. Dr Prozac zauważył, póki któraś z częsci ciała wystaje ponad bolid, póty jest narażona na latające przedmioty. Chyba, że z bolidu chcemy zrobić czołg z dwoma małymi wizjerami. Jedyny kto może się tutaj wykazać to steewardzi bądź dyrekcja wyścigu


avatar
rysiek45

25.07.2009 21:20

0

Podobną sprężyne miałem kiedyś w moim maluchu,ale to był bardzo porządny wóz i nigdy z niego nie wypadła...


avatar
Wielebny

25.07.2009 21:54

0

Jacu :)) wnioski jakie wysnułeś są "jedynie poprawne" nie zamierzałem porównywać tych wypadków w żaden sposób, a jedynie podkreślić że przez 30 lat wiele w kwestii bezpieczeństwa zmieniło się na lepsze, a mimo to "pokrętna fortuna" oswobodziła niemal kilogramowy podskakujący przedmiot, który z kolei ugodził nieszczęsnego pilota w głowę (analogia wręcz wypukła). przykra jest jedynie prawidłowośc, że to incydenty i wypadki są motorem zmian w bezpieczeństwie --- no.... ale tu "Ameryki" nie odkryłem. I druga przykra sprawa - stewardzi są od tego, aby takie rzeczy wychwytywać, wszak sprężyna nie igła, a gładki tor - nie stóg siana


avatar
dziarmol@biss

25.07.2009 22:03

0

22. tomek83f - Obawiam się że nie masz racji w kwestii 'amortyzator sprężyna". Otóż sprężyna w zawieszeniu odgrywa pierwszorzędną rolę, mianowicie utrzymuje koło na właściwej wysokości, powoduje "miękkie" przejazdy przez nierówności jakie znajdują się na drodze, natomiast amortyzator tłumi (łagodzi) likwiduje ewentualne gwałtowne podbicia koła w zawieszeniu. W samochodach cywilnych jazda bez amortyzatora jest możliwa natomiast bez sprężyny nie. Nie wiem jak w bolidach F1 , ale z tego co można zaobserwować to w bolidach F1 można nawet jechać bez koła :-))


avatar
maxis12

25.07.2009 22:06

0

Ta sprężyna jednak trochę ważyła a dajmy na to przeciazenia związane z kierowca i ta sprezyna i predkosc jazdy kierowcy i lotu sprezyny! To uderzenie moglo miec sile ok 5 kilgoramow porownujac stojacego kierowce i spadajacy na niego element wazacy ok 5 kilogramow! DrProzac dobrze mówił że jak jakaś część ciała jest odsłonięta to jest jeszcze wrażliwa na takie przypadki. Szczęsci Massy to to że to nie trafiło w wizjer tak jak zawieszenie podczas wypadku Senny. Napewno nie był już przytomny. ponieważ tak to bynajmniej coś by kręcił kierownicą A jego nie przytomność trwała od uderzenia sprężyny do tak około 30 sec po uderzeniu w Barierę


avatar
RoninRonin

25.07.2009 22:19

0

wystarczy zrobić pół owiewkę przednio boczną


avatar
grzybo

25.07.2009 22:25

0

Raczej 3 sec.


avatar
Rk3

25.07.2009 22:28

0

29. maxis12 Czyżby na forum pojawił nam się neurolog Massy?


avatar
pietrucha18

25.07.2009 22:28

0

Zanim Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zaaprobuje dany kask, musi on przejść serię testów wytrzymałościowych. Podczas tak zwanego testu penetracji ostro zakończony metalowy przedmiot o wadze trzech kilogramów jest zrzucany z wysokości trzech metrów na kask, którego powierzchnia musi pozostać nienaruszona. Zapięcie kasku jest poddawane obciążeniu 38 kg – pasek pod brodą nie może się rozciągnąć bardziej niż 30 mm. Wizjer bombardowany jest pociskami wystrzeliwanymi z prędkością 500 km/h. Uszkodzenia nie mogą być głębsze niż 2,5 mm. Na koniec podgrzewa się kask płomieniem o temperaturze 800 stopni Celsjusza przez 45 sekund. Przez ten czas temperatura wewnątrz kasku nie może przekroczyć 70 stopni Celsjusza.


avatar
maxis12

25.07.2009 22:33

0

Rk3 Nie jestem neurologiem tylko wyrazilem swoje zdanie.


avatar
black knight

25.07.2009 22:48

0

Dlaczego Wy ludzie nadal nie rozróżniacie znaczenia słów "bynajmniej" i "przynajmniej"? Na każdym forum się z tym można spotkać...


avatar
Raven89

25.07.2009 22:49

0

pietrucha: Tyle,że pocisk pędzący z prędkością 500 km/h jest lekki.Natomiast sprężyna przy około 200 km/h ważąca 800g to już naprawdę dużo.Dziękować opatrzności,że Felipe żyje...


avatar
Rk3

25.07.2009 22:52

0

oho mamy i polonistę


avatar
black knight

25.07.2009 22:57

0

Rk3 - uwierz mi, że to jedyny błąd na który nie mogę spokojnie patrzeć, a polonistą nie jestem i nie będę - w tym roku maturę pisałem (sorki za offtop;)


avatar
kasjan93

25.07.2009 23:05

0

może ktoś mi wytłumaczyć o co chodziło z tym wypadkiem toma pryce w 77 roku, bo na materiałach wideo nie wiele widać.


avatar
Safut

25.07.2009 23:06

0

@22 Jacu "Nie mieszajcie wypadku Massy z fatalnym wypadkiem Toma Pryce.W feralnym wydarzeniu z 77 roku winien byl tylko i wylacznie nieodpowiedzialny palant z gasnica w reku." Ten jak go nazwales chlopaczku, "nie odpowiedzialny palant z gasnica w reku" (fajny przydomek dla kogos ktorego szczatek nie bylo sposob zidentyfikowac) wykonywal swoja prace. Oczywiscie kierowce F1 ktorego znaly miliony osob trzeba pozalowac. Niestety nie stawiaja podziemnych przejsc pod torami F1.


avatar
Safut

25.07.2009 23:07

0

@39 kasjan93 Wpisz w utube "Tom Pryce Death"


avatar
Lilka

25.07.2009 23:35

0

Felipe miał szczęście w nieszczęsciu... Nie uważacie, że w tej sprawie ze spręzyną Barrichello, latającą sobie po torze nie powinna być jakaś kara dla Brawna GP ? W końcu to trochę ni normalne, aby części bolidu odlatywały bez żadnego powodu. Uważam, że powinno się zainteresować tym FIA.


avatar
Dr Prozac

25.07.2009 23:49

0

Jeszcze taką wiadomość tu przekaże, że GPDA (stowarzyszenie kierowców) spotkało się w piątek i rozmawiało na temat poprawy bezpieczeństwa kierowcy w obliczu takich przypadków jaki miał miejsce w Formule 2 (i jak się okazało również dzisiaj..). Ogólnie ciekawi mnie jaki te dwa zdarzenia będą miały wpływ na bezpieczeństwo w sportach motorowych. 42. Lilka : z pewnością będzie dochodzenie. Ale prawda jest taka, że zawsze może coś zawieść, szczególnie gdy obciążenia są znaczne. Oglądali bolid Buttona przed wznowieniem kwalifikacji - w sumie spodziewałem się że go nie puszczą po tym incydencie.


avatar
Vaire

25.07.2009 23:51

0

Hmmm, Ferrari też odlatywały części bez powodu. Konkretnie elementy wydechu u Kimiego we Francji. Na szczęście tylko "właściciel" na tym ucierpiał, tracąc niemal pewne zwycięstwo na rzecz drugiego stopnia podium. Tak w ogóle można już się pogubić ostatnio w plotkach, wiadomościach i komunikatach na temat Massy. Mam tylko nadzieję, że z Felipe będzie wszystko dobrze i jutro rano nie zaskoczy mnie jakaś przerażająca wiadomość...


avatar
zet_usun

26.07.2009 00:11

0

Ja powiem tylko jedno słowo ARAI !!! Sam jeżdżę GSX-eRem 1000 K7 i jeżdżę w kasku ARAI RX-7 Corsair Nakano Shuriken GP. Dlaczego??? Bo to najlepsze kaski na świecie!!! Uratowały między innymi Hammonda, Nakano, Kubicę i dziś Massę. Poczytajcie tu: http :// www . arai.com.pl/ ciekawostki. html


avatar
hot dog

26.07.2009 00:18

0

15. Dr Prozac najwidoczniej niedokladnie ogladales relacje. Zaraz po wypadku realizator pokazal jak owa sprezyna odpada od bolidu Rubensa po czym po chwil lecaca dalej sprezyna uderza w Felipe. miedzy obyma kierowcami byl spory odstep jednak przy tej predkosci zanim taki przedmiot opadnie mija jak widac chwila. Poza tym cale szczescie oczywiscie w wielkim nieszczesci ze sprezyna uderzyla w sam kask a nie w szybke bo obawiam sie ze nie bylo by co zbierac. Mam nadz ze Masa wyjdzie z tego bez szwanku najszybciej jak to mozliwe.


avatar
hot dog

26.07.2009 00:21

0

42. Lilka nie uwazam aby Brown powinno zostac ukarane. Komponenty dostarcza zapewne jakis producent i to on odpowiada ewentualnie ze jego pekniecie, urwanie etc. Zespol nie jest winien wadliwosci sprezyny...Byl to po prostu bardzo nieszczesliwy zbieg okolicznosci...


avatar
Skoczek130

26.07.2009 00:21

0

Takie mało "gówienko", a tyle szkód może narobic z dużą prędkością. Mam nadzieje, że więcej do takiej sytuacji nie dojdzie!!! Trzymaj się MISTRZU!!!!


avatar
konradp1

26.07.2009 00:23

0

Czy ze zdjecia ze sladami hamowania wynika, ze Ferrari oszukuje z ABSem? Moze tak uratowali Felipe zycie?


avatar
zet_usun

26.07.2009 00:32

0

A tu ja, mój gixxer i wspomniany przezemnie ARAI RX-7 Corsair Haga 41 (mój pierwszy kask) różni się tylko malowaniem:) http ://img190 .imageshack. us/img190/55 56/3004200 8096.jpg


avatar
Slavregas

26.07.2009 00:42

0

zecie Schubert ,Bell i Arai to jedyni producenci jacy mogą dostarczać kaski do F1 ;) pietrucha juz napisal część testów jakie przechodza ,ktos che wiecej przeczytać o kaskach w F1 to odwołuje do F1 Racing nr kwietniowy z 09' artykuł ewolucja kasku


avatar
zet_usun

26.07.2009 00:51

0

Dokładnie:)


avatar
Skoczek130

26.07.2009 01:24

0

Felipe obecnie jest w śpiączce farmakologicznej (sztucznej). Taką informację podało Ferrari. Jutro rano będzie kolejna wiadomośc na temat zdrowia Filipka. Ponoc ma zostac wybudzony. Trzymaj się MISTRZU!!! Jesteśmy z TOBĄ!!!


avatar
roko

26.07.2009 07:22

0

4. wielebny - Co do tego wypadku na Kyalami to porównanie z wypadkiem Massy jednak nie trafne. Teraz przytrafiła się jakaś usterka samochodu i wyleciała sprężyna akurat trafiając Massę to bardziej podobne do sytuacji na zwykłej drodze gdzie ciężarowe samochody łapią w bieżnik kamień lub inny przedmiot i z wielką siłą miotają go wokoło. Wypadek na Kyalami gdzie śmierć poniósł Pryce to także tragedia strażaka który widząc płonący bolid biegł (nierozważnie) by go ugasić. To także tragedia dla kierowcy (już nie pamiętam którego) który owego strażaka skosił jak zboże zabijając go na miejscu a skutkiem tego gaśnica którą w ręku trzymał trafiła nieszczęśliwie właśnie Pryce'a. Analogia zupełnie nie trafiona co nie umniejsza uwagi, że bezpieczeństwo ze wszech miar winno być zawsze numerem pierwszym. Co do różnorakich opisywań że szybka kasku traktowana także strzałem z pistoletu itd. to podam tylko że energia kinetyczna pocisku wobec tej nieszczęsnej sprężyny była 61,73 razy mniejsza.


avatar
zenobi29

26.07.2009 08:23

0

47. hot dog - Masz całkowitą rację ....Po prostu nieszczęśliwy zbieg okoliczności . Nikt tu bezpośrednio nie jest winny......Wina jest pośrednia. A ileż to już było podobnych przypadków - i o różnych następstwach ?!... A to , czy któryś z kierowców ( i nie tylko ) ucierpi , lub nie , jest tylko i wyłącznie sprawą opatrzności . Niestety kierowcy mają wliczone to ryzyko i doskonale sobie zdają sprawę - co może się stać. Jednak nie myślą o tym w trakcie wyścigu ,kwalifikacji, treningów, testów- bo wcale by nie pojechali . A jeżeli już , to z bardzo miernym skutkiem ...Niestety ... Jest to , przerażające i bolesne. TYm bardziej , jeżeli dotyczy bardzo lubianego kierowcy. Ale przecież na tym polega ten sport . Właśnie na dramaturgi. To właśnie po to przychodzi tysiące kibiców , by oglądać zmagania najlepszych , z najlepszych. I to nie chodzi o to , by coś się komuś stało - tylko o walkę , dramaturgię i nieprzewidywalność . A jeżeli ktoś ucierpi - to jest to pieprzone ryzyko ! Bardzo się martwię o Massę.....Tym bardziej , że na TVN24 (dosł przed chwilą) usłyszałem niepokojące wieści........Czy ktoś coś wie - co się dzieje z Felipe ? Pozdrówka Hot Dog i Dziarmol@biss


avatar
tigi

26.07.2009 09:20

0

Nie znam przecieków informacyjnych, ale sądząc po zdjęciu, rozmiarach destrukcji kasku, asymetrii oczodołów oraz tym że wymagał pilnego zabiegu neurochirurgicznego, nie wygląda to optymistycznie. Taki uraz mózgu zawsze wiąże się z długą rehabilitacją, nie przesadzam, że Massa już nie wróci za kierownicę, ale wydaje mi się, że szanse na ten sezon są nikłe. Oczywiście pod warunkiem, że nie będzie powikłań które skończą się źle w najbliższych dniach. Rokowanie zależy wprost od zakresu zniszczeń mózgu. Optymistyczne komentarze opierane na tym, że ruszył reką lub miał otwarte oko po wypadku są niemiarodajne, niestety.


avatar
kyn

26.07.2009 09:29

0

Pęknięta kość czaszki, uraz mózgu i przecięte czoło - to efekt wypadku, jakiego doznał Felipe Massa. Brazylijski kierowca Ferrari podczas sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Węgier uderzony został przez fragment bolidu rywala. Stracił przytomność i pełnym impetem walnął w oponową barierę toru Hungaroring. Kierowca jest w śpiączce farmakologicznej.Brazylijczyk z zakrwawioną twarzą i w pełnym szoku pojechał do szpitala. Lekarze w Budapeszcie uspokajali, że stan Felipe Massy jest stabilny. Jak się jednak okazuje kierowca Ferrari doznał bardzo poważnych obrażeń. Ma pękniętą kość czaszki, uraz mózgu i przecięte czoło. Według Niemieckiej Agencji Prasowej (DPA) 28-letni Brazylijczyk jest już po operacji i, podłączony do respiratora, przebywa na oddziale intensywnej terapii w szpitalu w Budapeszcie. Te informacje potwierdzają lekarze z Budapesztu. Stan Felipe Massy określają wieczorem jako "poważny, zagrażający życiu, ale stabilny". Jak zapowiedział ordynator szpitala Peter Bazso w niedzielę zostanie podjęta próba wybudzenia Massy.


avatar
pjc

26.07.2009 10:15

0

Jestem smutny i przygnębiony tym co się stało. Trzymajmy za niego kciuki. Najważniejsze aby wrócił do zdrowia.


avatar
Cycu69

26.07.2009 12:17

0

800 gram i uraz czaszki, to teraz sie nie dziwie ze ten co dostal oponą przy 250 na godzine zmarl.


avatar
kamur

26.07.2009 12:20

0

Jeszcze jedno słowo dotyczące wizjerów w kaskach - materiał z którego zbudowany jest kask wytrzymuje dużo mniejsze siły niż sam wizjer, dlatego też kask został przebity. Wizjer jest zrobiony w taki sposób aby wytrzymywał praktycznie bez uszczerbku (max 2,5 mm wejście w powłokę) stożek uderzający w niego z prędkością 500 km/h. Fakt jest jednak taki, że wytrzymuje dużo większe przeciążenia bez pęknięcia wiec prawdopodobnie przy takim kontakcie jaki nastąpił ze sprężyną by się tylko odkształcił, może zrywając nawet przyczepy, ale prawdopodobnie nie dopuścił by do kontaktu z ciałem.


avatar
yogas666

26.07.2009 12:54

0

35. black knight nie masz chłopie nic innego do pisania tylko czepianie się innych?? pisałeś maturę i nie myśl że najmądrzejszy jesteś:P ważne są wypowiedzi na temat a nie pisownia czy wiejska gramatyka:P wpisz coś ciekawego zamiast się czepiać:P


avatar
dzdzownica

27.07.2009 00:12

0

54@roko, w jaki sposób określiłeś energię pocisku uderzającego w kask? Czy znasz masę pocisku używanego do testów (podaj jeśli tak). Maksymalna energia zderzenia sprężyny z kaskiem Massy wyniosła około 1496 J (jeśli jechał 220km/h) lub 1234,5 J (jeśli jechał 200 km/h). Biorąc pod uwagę, że nie było to zderzenie czołowe energia musiała być mniejsza ponieważ w ujęciach TV widać, że leci od czoła pod kątem około 15 stopni zaś w płaszczyźnie poziomej także nieprostopadle (około 10 do 15 stopni). Dodatkowo nie trafiła [sprężyna] w centralną część kasku lecz lewą boczną płaszczyznę łuku. Mimo tego że nie całą energia lecącego elementu została zużyta to uszkodzenia kasku i głowy Massy są bardzo poważne. Dla porównania wymieniany powyżej (33@pietrucha)j element 3 kg zrzucony z 3 metrów uderza w kask z energią maksymalnie 88,29 J. Czyli około 17 razy mniejszą niż fatalna sprężyna.


avatar
paw_ko

27.07.2009 12:20

0

61. yogas666 i inni tobie podobni- używajcie sobie słów niezgodnie z ich znaczeniem i zachwycajcie się tym, ale nie w miejscach publicznych i publicznych wypowiedziach. Zawsze mnie to fascynuje,że ludzie, którzy nie czytają, nie umieją mówić i pisać poprawnie- tak bardzo bronią innych nieuków.


avatar
roko

27.07.2009 14:34

0

64. dzdzownica - przyznaję się bez bicia, że coś sknociłem w obliczeniach. Przyjałem prędkość bolidu Massy na 200 km/h czyli 55 m/s oraz wagę sprężyny 800g, dla porównania masę pocisku na 8 g i prędkość pocisku 600 m/s. Oczywiście wziąłem tu średnie dane dla pocisku pełnopłaszczowego a wartość prędkości określiłem dla przeciętnej prędkości początkowej wylotowej pocisku. Nie liczyłem żadnych kątowych trajektorii sprężyny tylko tak jakby zawisła w powietrzu. W rzeczy samej pomyliłem gdzieś wyliczenia bowiem wyszłoby że jednak pocisk 8 gramowy wystrzelony z prędkością 600 m/s miałby jednak energię kinetyczną niewiele ale jednak większą od tej feralnej sprężyny. Czy na testach strezlają ze zwykłych pocisków z użyciem broni palnej nie wiem, takie tylko przyjąłem założenie, całkiem możliwe że niesłusznie. Pomyłką w tekście było też to że opierałem się na własnej pamięci (heh!!!) z wydarzenia sprzed 30-ukilku laty, bo pamiętałem że jechały dwa pojazdy ale nie pamiętałem juz że jeden z nich ominął strażaka zaś nieszczęsny Pryce już nie. Za wpis nierzetelny przepraszam a dzdzownicy za zdecydowany odpór mym fałszywm tezom :))), dziękuję.


avatar
Jacu

27.07.2009 15:58

0

@ 40. Safut po pierwsze nie "chlpoaczku" bo brudzia nie pilismy a po drugie widac ze mlody jestes kolego bo jakbys znal temat to bys wiedzial ze to byl jeden z sedziow, ktory calkowicie niekompetentnie sie zachowal i swoim brakiem kompetencji pozbawil zycia siebie i Pryce!! Za ten incydent zreszta calkowicie obarczono wlasnie owego ''sedziego" ktory biegl przez prosta startowa z gasnica zeby gasic nieplonacy pojazd, ktory dawno juz zdarzyl opuscic kierowca. Takie zachowanie nawet nie wiem jak nazwac. A ty zamiast mnie obrazac wez lepiej poczytaj troche o historii tego sportu - ten przypadek jest opisany chocby w ksiazce "Formuła 1 - legenda i rzeczywistość" Niny Lengyel !!!


avatar
dzdzownica

28.07.2009 19:38

0

Wybacz jeśli moje niezręczne pytanie Cię uraziło. Pytanie było podyktowane wyłącznie ciekawością. Kiedy pytam złośliwie to używam dodatkowo wykrzyknika (?!). Moje porównanie z elementem uderzającym w kask odnosiło się do wypowiedzi 33@pietrucha nie do Twojej. Nie mam Tobie absolutnie nic do zarzucenia. Policzone wielkości w energii miały tylko zobrazować jakie potężne energie oddziaływały na kask Massy (wracaj na tor szybko) w porównaniu do standardowych testów. Oklaski dla speców od bezpieczeństwa i konstruktorów kasku. Gdyby nie oni to Massa miałby lewy oczodół przelotowo przez potylicę wykonany.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu